Sprawa pożarów na Międzyodrzu przekazana do ABW
W ciągu pięciu dni na tym samym terenie wybuchły cztery pożary. Pierwszy – najmniejszy – w ubiegłą środę wieczorem. Następne w czwartek, piątek i w niedzielę. Największy, w czwartek, objął 10 hektarów – przekazał PAP oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Policach st. bryg. Przemysław Grzybowski.
"Teren należy do Skarbu Państwa, czujemy się zobowiązani do jego ochrony. Nie widzimy żadnych innych możliwości powstania tam pożarów, poza podpaleniami. Stąd decyzja, żeby to zgłosić, żeby odpowiedne służby mogły zająć się tym tematem" – dodał Grzybowski.
Ogień pojawiał się w trzcinowiskach na Międzyodrzu w okolicy miejscowości Siadło Dolne, na południe od Szczecina (gm. Kołbaskowo, pow. policki). To wyspa Wielkie Bagno Kurowskie. Łącznie spłonęło tam około 20 hektarów.
"Działka, na której dochodziło do pożarów, została spalona w około osiemdziesięciu procentach. To jakieś dziesięć procent całej wyspy. Wiadomo też, że kanały zapobiegały rozwojowi pożaru i przechodzeniu na sąsiednie działki, ale ta jedna działka to już pogorzelisko" – przekazał Grzybowski.
Z największym pożarem strażacy z Polic, Szczecina, Kołbaskowa, Gryfina i z Drawska Pomorskiego walczyli przez ponad trzy godziny. Ich działania były utrudnione, bo ogień zajął trzcinowiska na Międzyodrzu, czyli wyspach między Odrą Zachodnią a Regalicą.
Strażacy dostali się na Międzyodrze łodziami PSP w Szczecinie i Policach i OSP w Kołbaskowie. Płonące trzciny gasili z łodzi przy pomocy motopomp, a także tzw. tłumicami.
"Trzeba było płynąć trzy kilometry z przystani w Siadle Dolnym" – mówił w czwartek komendant powiatowy PSP w Policach mł. bryg. Piotr Maciejczyk, który koordynował akcję gaszenia trzcinowisk.
Wykorzystano też dwa samoloty gaśnicze Lasów Państwowych (Nadleśnictwo Gryfino), które tankowały na lotnisku w Szczecinie-Dąbiu i wracały na Międzyodrze.
Ostatni z serii pożarów wybuchł w niedzielę popołudniu. Pięć hektarów gasiło siedem zastępów straży pożarnej i dwa samoloty Lasów Państwowych. (PAP)
misz/ joz/