Do prokuratora generalnego trafił wniosek o uchylenie immunitetu Danielowi Obajtkowi
W piątek Radio Zet podało informację o kolejnych dwóch wnioskach o uchylenie immunitetu Obajtkowi, które trafiły do prokuratora generalnego. Według stacji dotyczą one podejrzenia składania fałszywych zeznań przed sądem w postępowaniu karnym oraz wycofania ze sprzedaży na stacjach Orlenu jednego numeru tygodnika „NIE”.
- Potwierdzam. Jest jeden wniosek dotyczący różnych przedmiotowo czynów. Szerszych informacji nie udzielamy do czasu rozpoznania przez prokuratora generalnego - podkreślił w odpowiedzi na pytanie PAP w tej sprawie prok. Skiba.
„Jeżeli chodzi o zarzuty: wytłumaczyłem wszystko w prokuraturze. Nagrania są zmontowane. Co do drugiego: wycofanie jednego numeru tygodnika »NIE« uważam jak najbardziej za stosowane, bo obrażało uczucia religijne, krzyż i Świętego JPII” - napisał w piątek na platformie X były szef Orlenu, dołączając okładkę numeru tygodnika „NIE”, który zdecydował się wycofać. „Jeśli za to mam stracić immunitet, przyjmuję to z dumą” - zaznaczył.
„Nie potraficie nic robić, nie ma żadnych inwestycji, żadnych działań prorozwojowych. Nie wychodzi Wam rządzenie i potraficie jedynie atakować tych, którzy działali dla dobra kraju” - dodał Obajtek.
Według Radia Zet podejrzenie składania fałszywych zeznań przez Obajtka dotyczy jego znajomości z dziennikarzem Piotrem Nisztorem. Zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury złożył dziennikarz Grzegorz Jakubowski, który zarzucił kłamstwo Obajtkowi wygłoszone przed sądem 11 maja 2023 r. Jakubowski powołał się na nagranie z 2018 r., opublikowane w marcu 2024 r. przez Onet, które ma świadczyć o nieformalnych kontaktach Obajtka z Nisztorem – wbrew temu, co Obajtek zeznał w sądzie.
Onet ujawnił m.in., że Obajtek, w okresie, gdy kierował Orlenem, miał założony podsłuch w gabinecie. Portal dotarł też do nagrania z 2018 r. i jego rozmowy z Nisztorem. Według Onetu Nisztor prosił wówczas Obajtka o pracę dla swojej żony; obaj mieli też poruszać wątki polityczne, w tym tematy niewygodne dla rządzącego wówczas PiS.
W sprawie przełamania zabezpieczeń i założenia urządzeń podsłuchowych w gabinecie prezesa Orlenu prokuratura 28 czerwca br. wydała postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa. Postanowienie wydano na podstawie art. 17 par. 1 p. 1 kpk: "czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia". Niezależnie od tego - jak informowała wtedy warszawska prokuratura okręgowa - toczy się postępowanie wobec Obajtka dotyczące składania fałszywych zeznań.
Zgodnie z przepisami, jeżeli prokurator generalny - po rozpoznaniu sprawy - poprze wniosek dotyczący Obajtka, trafi on do Parlamentu Europejskiego, który podejmuje decyzje w sprawie uchylenia immunitetu europosłowi. Dopiero po uprzednim uzyskaniu zgody PE możliwe jest pociągnięcie posła PE do odpowiedzialności karnej.
W styczniu PE rozpoczął procedowanie innego wniosku polskiej prokuratury o uchylenie immunitetu Obajtkowi; dotyczy on niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej. Chodzi o zawarcie przez Orlen dwóch umów na usługi detektywistyczne z firmą wskazaną przez Obajtka. Z ustaleń prokuratora wynika, że wcześniej ta firma świadczyła usługi w zakresie osobistej ochrony Obajtka i jego majątku. (PAP)
nno/ sdd/ amac/
